Obserwatorzy

wtorek, 19 czerwca 2018

Chuligani, kosmici i magia! Kocie szaleństwo!

Bracia z ulicy

Hachi Ishie




tytuł oryginalny: Rojiura Brothers
data wydania: 18 maja 2018
wydawnictwo: Dango
seria: Kolekcja Chichi Dango
gatunki: komedia, fantasy, szkolne życie
status: kontynuowana

Bałam się kupić ten tytuł, nie wiedząc co zastanę. Spotkało mnie jednak miłe zaskoczenie! Albowiem dziwne mangi i anime dzielę na dwa typy. Coś naprawdę dziwnego gdzie przez cały czas mówię ,,Co to do jasnej cholery jest...?" i łapię się za głowę nie wiedząc jak zareagować. Oraz tym razem napotkany typ, dziwny, ale za razem zabawny i przyjemny. Nie zmienia to jednakże faktu, że od dawna nie czytałam czegoś równie pokręconego. Naturalnie w pozytywnym tego słowa znaczeniu.


Ogólnie powinnam raczej zacząć od zaznaczenia, że od dawna nie kupiłam mangi, która by nie była nie tyle yaoiką, co ogólnie romansem. Co więcej nie miałabym nawet cichych myśli typu ,,A może jednak coś będzie...?". Nie. Tutaj w stu procentach byłam nastawiona na komedię. I nie zawiodłam się. Myślę, że zrozumiecie po tym krótkim opisie fabuły:

Tetsushige nie marzy o niczym tak bardzo, jak stać się typowym chuliganem (biedaczek, dosłownie naczytał się za dużo mang). Jednak ponieważ brak takowych w pobliżu, cel staje się nieosiągalny. Prócz ,,chuligańskiego" wyglądu nic nie wskazuje, że ma on jakiekolwiek zadatki na hultaja. Po paru wydarzeniach stał się bowiem najlepszym uczniem w prestiżowym, prywatnym liceum. I jak dotychczas było normalnie, to teraz słuchajcie. Tetsushige przez przypadek znajduje się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze i zostaje przemieniony w kota. Jako kot dowiaduje się, że nauczyciel jest kosmitą i czarodziejem w jednym. Ma za zadanie znaleźć króla kota, który uciekł na ziemię. Chłopak postanawia poszukać owego uciekiniera, by przyśpieszyć możliwość powrotu do swojej pierwotnej postaci. Podczas poszukiwań natrafia na gang. Gang kotów, które mają swoje tereny, przywódców i porachunki między sobą. To wszystko zaś jest w komiczny sposób przedstawione, bo to w końcu komedia.


Niesamowicie spodobał mi się sam motyw wykorzystania kotów. A zwłaszcza te pojedyncze momenty, kiedy są one przedstawione w ludzkich postaciach. Przypomina mi to filmiki na rysowniczym youtube, gdzie ludzie rysują przykładowo nastroje, pogodę, czy kataklizmy jako postacie ludzkie. Pod tym względem polecam Olsikową. 

Fabuła choć jest prosta, ma stanowić trylogię. W tym przypadku czuję, że nie będzie mi to przeszkadzać. Autor ma bowiem spore pole do popisu i możliwość rozwinięcia pobocznych wątków, co z pewnością wykorzysta. Już teraz mogę sobie wyobrazić te wszystkie porachunki między gangami, w które Tetsu znając życie, z ogromną przyjemnością się wkręci. Dodatkowo cały czas wisi nad chłopakiem ryzyko, że ktoś dowie się o jego nowej przypadłości. A z pewnych powodów, których wam nie zdradzę, dowiedzieć pewien ktoś nie powinien. 

Największym moim zaskoczeniem dotyczącym tej mangi był autor. Podczas czytania pierwszych rozdziałów miałam wrażenie jakbym kojarzyła kreskę, lecz wciąż nic mi to nie mówiło. Przejrzałam autorów na półce i nic. Dopiero wiele godzin później, podczas porządkowania lubimy czytać spostrzegłam, że tego samego autora jest także Canis! Manga, która posiadam, wspaniale wspominam i z niecierpliwości wypatruję kolejnych tomów, będących co prawda o innych bohaterach, lecz zapowiadających się wspaniale. Jak tylko to zauważyłam, w mojej głowie (tylko tam, albowiem była to druga nad ranem) rozbrzmiał dosłownie krzyk ,,Wiedziałam, że kojarzę te kreskę! Po prostu wiedziałam!".

Też miewacie takie wybuchy samozadowolenia? Jeśli tak, to podzielcie się swoimi wielkimi odkryciami :D

2 komentarze:

  1. Już zamówiłam obywa tomiki (drugi wciąż czeka na premierę) jako "odtrutkę" na wciąż grasujące mi we łbie motywy z Platinum pasta. Platinum było jak mózgo*ebczy jabol (pardonnez moi za język, ale jest adekwatny do sytuacji), potrzebuję czegoś równie mocnego - tyle, że w pozytywnym znaczeniu - do wyrugowania ze łba wspomnień o Platinum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa... Tak jak pisałam w swojej recenzji odnoście Pasty, to było gówno... Mam nadzieję, że Bracia z ulicy wyciągną cię z tego dołka załamania ;)

      Usuń