Obserwatorzy

sobota, 7 kwietnia 2018

,,Kochać to znaczy stracić dla kogoś głowę". ,,Escape Journey" Ogeretsu Tanaka




data wydania: 29 marca 2018
liczba stron: 260
wydawnictwo: Kotori
seria: Kolekcja BL
gatunki: romans, yaoi
status: kontynuowana



Naoto i Taichi w szkole średniej byli przyjaciółmi, zaś po jakimś czasie, dzięki paru wydarzeniom stali się parą. Jednak żaden z nich nie potrafił nazwać, czy określić ich relacji, czy swoich uczuć więc rozstali się i zerwali wszelki kontakt. Spotykają się ponownie jako studenci tej samej uczelni, uczęszczający na ten sam kierunek.

Chłopaki zaczynając ponownie być przyjaciółmi lecz nie potrafią powstrzymać się przed ponownym zbliżaniem do siebie. Oboje są świadomi, że pragną czegoś więcej niż tylko przyjaźni, jednak nie wiedzą jak to osiągnąć. 

Wspominanie starych czasów i wspólne spędzanie czasu budzi w Naoto uczucia, które zdawać by się mogło, że z siebie wyparł. Podczas kiedy sam jest duszą towarzystwa, zaczyna czuć niepokój, kiedy koleżanka prosi go o przysługę. Jej przyjaciółka jest zakochana w Taichim. Nao staje przed dylematem. Starać się utrzymywać związek, który jak się okazuje nie szansy na przetrwanie, czy pozwolić Taichiemu odejść wraz z dziewczyną, z którą będzie mógł założyć rodzinę.



Krótka historia o zagubieniu wśród własnych uczuć. Nie mamy tutaj poruszonych żadnych problemów ze zdefiniowaniem swojej orientacji, czy akceptacji jej wśród społeczności. W zasadzie możemy założyć, że obaj bohaterowie są albo biseksualni, albo w którymś momencie życia po prostu zaakceptowali swoje uczucia do drugiego mężczyzny i więcej nie roztrząsali tego tematu. 

Mangę czyta się przyjemnie, choć momentami bolało mnie serducho. Jednak tak naprawdę nie potrafię stwierdzić, który z bohaterów był bardziej winien. Przede wszystkim zawinił zamęt wśród własnych uczuć i niezdecydowanie, czego chłopcy oczekują od siebie nawzajem. Do tego jak to bywa w prawdziwym życiu, przypadkowe zobaczenie kogoś w takiej, a nie innej sytuacji potrafi przynieść zarówno dużo dobrego, jak i wiele nieporozumień i bólu.

Całość jednak wydawała mi się bardzo... realna. Były to sytuacje, które mogły by wydarzyć się także w rzeczywistości i nie tylko w związkach homoseksualnych. Nie były one naciągane, czy wyolbrzymione. Wszystko było naturalne, co stanowi przyjemny element. 

Krótka, przyjemna historia o niepewnie rozwijającej się miłości, która musi pokonać niepewność, zazdrość, czas i zwątpienie. Jedyne co pozostaje, to czekać na drugi tom i liczyć, że będzie równie pozytywny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz