Obserwatorzy

piątek, 1 listopada 2019

Klątwa niesatysfakcjonujących zakończeń...



Bezspojlerowa recenzja pierwszych 95% książki:
Gdyby ,,A jeśli to my" było grą komputerową, krzyknęłabym ją Najlepszym Symulatorem Związku na świecie. Nie ważne, że jest się homo, czy hetero. Uważam, że to jest idealny scenariusz. Chciałabym, żeby moja droga zakochania wyglądała dokładnie tak samo. Punkt w punkt.

Książka jest urocza. Pokazuje każdy etap związku od przypadkowego spotkania, przez zauroczenie po prawdziwe, głębokie uczucie. W pewnych momentach się wzruszyłam.

Spojlerowa recenzja epilogu:
Ujmę to w ten sposób. Czytałam tę książkę, by pozachwycać się uroczym romansem o dwojgu zakochanych, a po zakończonej lekturze opaść na łóżko, westchnąć z rozmarzeniem, że też spotkam taką miłość i był po prostu zadowoloną.

A co czuję zamiast tego? Frustrację! Otwierałam epilog by zobaczyć jak się ponownie spotkali! Czy Arthur wrócił do NY, czy może Ben jednak pojechał do niego! Na pewno nie chciałam życiowej lekcji ,,pierwsza miłość, nie zawsze jest tą na całe życie". BO właśnie to zdają się nam przekazywać autorzy! Oczywiście doceniam głębię książki, którą pewnie docenię dopiero po ochłonięciu. Na ten jednak moment czuję jedynie zawód...

Opinia niedotycząca związku głównych bohaterów:
Mam jedynie dwa ale, które mogą wychodzić tylko z moich doświadczeń. Po pierwsze niektóre reakcje zdają się delikatnie wyolbrzymione. Rozumiem, że miało to nadać tępa fabule, ale zdaje mi się, że pewne problemy można by rozwiązać z dużo większym spokojem. Bez takiego ciśnienia.

Zaś po drugie. I to już pozostaje tylko moim poglądem. Czy szesnastolatkowie naprawdę mogą być tacy dojrzali? Rozumiem, że w niektórych krajach tacy ludzie są już uznawani za dorosłych, ale dla mnie w tym wieku na pewno nie ma się aż tak dojrzałych myśli i odczuć. To moje jedyne zastrzeżenia.

P.S. Oryginalna okładka tak bardzo mnie odrzuca, że celowo zamieściłam tutaj nieoficjalną. Jest ona po prostu piękna i nie rozumiem, czemu została odrzucona :(

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Może nie tyle książka była rozczarowaniem, co ten pieruński epilog... Nie podeszło mi ostateczne rozliczenie się z bohaterami :/

      Usuń