Obserwatorzy

wtorek, 22 maja 2018

Dwoje książąt, jedno uczucie i ciasteczko. ,,Zniewolony książę" C.S. Pacat





tytuł oryginału: Captive Prince
data wydania: 18 maja 2018
liczba stron: 300
wydawnictwo: Studio JG



Proszę państwa! Tysiące czekało, setki się niecierpliwiło, dziesiątki denerwowało, a teraz ja zrecenzuję! Oto jedna z najbardziej wyglądanych przeze mnie książek tego roku! Nie mam pojęcia kiedy ostatnio tak się wciągnęłam w jakąś książkę. Nie zrozumcie mnie źle. Wciągam się w wiele... ale nie nad każdą jestem gotowa siedzieć do piątej rano by nie musieć się od niej odrywać bez skończenia.

Po raz pierwszy usłyszałam o tej książce od... tak, tak... Dominiki. (Jakby ktoś jeszcze nie pamiętał, tej z The Book My Fantasy). Ale jak to życie bywa niesprawiedliwe, polskiej wersji nie było. Dopiero nie tak dawno temu Studio JG ogłosiło premierę. No i się zaczęło... Zaufajcie mi, ciągłe ekscytowanie się i rozważanie możliwych kierunków fabuły jest wyczerpujące psychicznie.

Teraz jednak jestem już dobre trzy dni po lekturze i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że nie zawiodłam się. Przeciwnie, książka przerosła moje oczekiwania! Szczerze mówiąc spodziewałyśmy się czegoś... prostszego? Coś co by nie oszałamiało fabułą, ale można by się nacieszyć fajnym związkiem głównych bohaterów.

Tym czasem wiecie co dostajemy? Świat w którym zanurzamy się po czubek głowy! Wszystko zaczyna się od momentu, kiedy nasz główny bohater Damen zostaje zdradzony. Dosłownie. Jego przyrodni brat Kastor postanawia się go pozbyć, by utorować sobie drogę do tronu. Najlepszym pomysłem na dokonanie tego jest wysłanie Damena jako niewolnika, prosto do wrogiego kraju jako ,,prezent".

I właśnie tutaj w Vere, niesamowicie rozwiązłym dworze spotykamy Laurenta. Rozpuszczone książątko, o niesamowicie przebiegłym umyśle. Jednak nie zamierzające w żaden sposób przyczyniać się swojemu krajowi, a jego jedyny cel to działanie na nerwy swojemu wujowi, który do czasu uzyskania przez Laurenta odpowiedniego wieku, w jego imieniu rządzi państwem.

Wszystko dodatkowo komplikuje fakt, że gdyby ktokolwiek poznał prawdziwą tożsamość Demena, zostałby on natychmiast stracony. Powodem tego jest mająca sześć lat temu miejsce bitwa, w której książę uczestniczył i wydarzeń które się tam odbyły.

Całość urozmaicają dodatkowo wszelkie polityczne zabiegi, które akurat mają na dworze miejsce. Powód ku temu jest prosty. Za dokładnie dziesięć miesięcy Laurent będzie mógł wstąpić na tron. Mimo bystrego umysłu chłopaka, wuj od dłuższego czasu zajmujący pozycję Regenta, zdążył zdobyć całkiem spore poparcie ludu. A jak wiemy, takie osobniki nie chętnie oddają swoje miejsce...

Świat jest bardzo dobrze zbudowany, fabuła wciągająca i tocząca się całkiem oryginalnym torem, zaś bohaterowie wykreowani po mistrzowsku. Może i książęta zdają się tego nie dostrzegać, lecz wbrew wszystkiemu świetnie do siebie pasują. Demen jest dobrze zbudowanym wojownikiem z ogromnymi pokładami współczucia i troski o swój lud. Laurent mimo, iż oziębły i ciężki w obyciu, prędzej czy później zaczyna wysłuchiwać co niewolnik ma do powiedzenia. A wtedy sytuacja zaczyna się zmieniać. Okazuje się, że mężczyźni współpracując mogą osiągnąć o wiele więcej, mimo że wciąż jest między nimi wiele tajemnic i niedopowiedzeń.

Dodatkowo nie mogę się powstrzymać od wspomnienia, że Laurent nie licząc charakteru jest idealnie w typie księcia. Jasna cera oraz wręcz złote włosy, które z pewnością pięknie by się komponowały z ciemną karnacją Demena to wspaniały obraz, który polska ilustratorka Katarzyna Ulvar Bekus umieściła na obwolucie.

Nawet nie zdałam sobie sprawy, kiedy dotarłam do ostatniej strony. Nie napotkałam ani jednego momentu, kiedy miałam okazję marudzić, że chcę już wrócić do jakiegoś wątku. Wciąż podążamy z Demenem, który znajduje się w coraz to różniejszych sytuacjach i nasze myśli skupiają się wyłącznie na chwili obecnej. I mimo że wszystko rozgrywa nie przed naszymi oczami, zawsze okaże się, że coś nam umknęło i w rzeczywistości byliśmy jedynie świadkami intrygi.

Bo tak to jest w Vere. Dworzanie mimo, iż rozwięźli i często okrutni pozostają przebiegli i nim wykonają jakiś ruch, wpierw dobrze go przemyślą, by jak najwięcej sytuacji obróciło się na ich korzyść. To samo tyczy się pobocznych bohaterów, gdyż mamy także do czynienia z innymi nałożnikami i niewolnikami, którzy również chcą się piąć po drabinie władzy. Albowiem im bardziej wpływowy pan, tym sam masz większe wpływy.

Tak jak już pisałam w podsumowaniu Pyrkonu, na parę dni przed imprezą otrzymałam odpowiedź od wydawnictwa. Poinformowało ono, że rozważają wydanie także dodatków do serii pt. Captive Prince Short Stories, jeżeli sprzedaż książek będzie odpowiednio wysoka. Tak więc kupujcie, gdyż ja na prawdę chcę to przeczytać!

2 komentarze:

  1. Cóż, myślę że kupię tę książkę. Mam tylko nadzieję, że będą tam wątki BL :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BL stanowi tam główny motyw. W zasadzie bardzo ciężko znaleźć tam wątek związku hetero... :D

      Usuń