Obserwatorzy

czwartek, 20 września 2018

,,Chcę wejść w głąb do jego serca"

On Doorstep

CTK


 


data wydania: 6 września 2018
wydawnictwo: Waneko
seria: Jednotomówki Waneko
gatunki: yaoi, romans, okruchy życia
status: jednotomówka



Oto jedna z mang, po których spodziewacie się wiele... Liczycie na dreszcze ekscytacji... Macie wysokie wymagania... A musicie się zadowolić prostą i przewidywalną fabułą bez najmniejszych zwrotów akcji... Takie właśnie jest On Doorstep. Nie będę ukrywać. Zawiodłam się. Nawet klimat okazał się inny niż się spodziewałam. Ale po kolei.

Fabuła ma opowiadać o chłopaku, który po tym jak zostaje przyłapany na przestępstwie, w ramach zemsty włamuje się do domu mężczyzny, który go złapał. Ten jednak okazuje się byłym policjantem, a nasz bohater zaintrygowany, postanawia się dowiedzieć czegoś więcej o obcym.

Wiecie czego się spodziewałam? Otóż. Mroczne klimaty... Mężczyzna z tajemniczych powodów został usunięty z szeregów stróży prawa, zaś teraz stanowi na tyle mrocznego osobnika, że Jimmy chce poznać go bliżej i oboje zatracają się w gorącym uczuciu. W tym samym czasie zaś mroczna przeszłość obu miesza się ze sobą. Okładka również ma w sobie coś z tych klimatów, nie? Te ciemne barwy, te spojrzenia i ten dym papierosowy. No aż wyobraźnia wybiega w przód! Z takim zniecierpliwieniem wyczekiwałam tej paczki!

A tutaj co? Noż no znowu klops... Nie zdradzając wam za dużo (Bo wbrew wszystkiemu manga nie była aż tak zła... W porównaniu z Platinum Pasta to wciąż jest arcydzieło) bohaterowie okazują się mieć mniej pazura, niż by się można spodziewać. Ta seksownie-mroczna okładka w ogóle tutaj nie pasuje. Jimmy faktycznie robi rzeczy poza prawem, jednak nie wychodzi to poza drobne kradzieże. Zaś Reese (nasz drugi bohater), po prostu przeżył kiedyś traumę i był zmuszony do odejścia z policji. Zaś teraz grzecznie pracuje sobie w księgarni. Niestety nie napotykamy również żadnych pikantnych relacji, a jedynie przebieranie się za pluszaki, w pełni legalną pracę i urocze randki... Znaczy wszystko super... Ale wiecie... Trochę nudno...




Podobnie sytuacja ma się co do pozostałej części mangi. W opisie informują nas, że tomik zawiera także ,,[...] niewydany wcześniej dodatkowy rozdział oraz krótką historię [...]". Jednak i to jest przeciętne. Dodatek do On Doorstep autorka wykorzystała jako okazję by nadrobić brak scen erotycznych. Nie ma ich albowiem w głównej historii z dużo, więc albo CTK chciała nam to wynagrodzić, albo... uratować fabułę dobrym seksem... Znaczy, ta scena też jakoś specjalnie testosteronem nie kipiała, a szkoda, bo wczoraj skończyłam Antique Bakery i czułam lekki niedosyt. No wiecie, niby shounen ai, a nikt na końcu z nikim nie był. Nawet jednego buziaka nie było! Ale nie o tym mówiłam...

Zaś co do dodatkowej historii pt. Lucky bill, to mamy tutaj aktora i gościa, który aktorem zostać chciał. Spotykają się ponownie po latach i jeden z nich okazuje się czuć przez ten cały czas do drugiego coś więcej. Tyle. Serio. Nie spodziewajcie się zbytnio rozległej fabuły, jeśli zajmuje ona zaledwie dwadzieścia siedem stron. Chociaż On Doorstep miało sto pięćdziesiąt sześć i wcale nie było aż tak znowu lepiej...

2 komentarze:

  1. Wszystko jest lepsze od Platinum pasta... Wszystko... On doorstep dotrze do mnie jakoś w tym tygodniu, o ile nie spodziewam sie po tej mandze żadnych fajerwerków, to jedno wiem na pewno: On doorstep nie będzie przyczyną traumy, jaką wciąż mam po Platinum (a upłynęło duuuużo wody w rzece odkąd Platinum zryło mi beret).

    OdpowiedzUsuń