Obserwatorzy

piątek, 1 czerwca 2018

Wolałbym hodować kaktusy, ale z dwojga złego wybiorę ciebie. ,,Pieśń dla Feniksa" Danuta Miklaszewska

 


data wydania: 7 grudnia 2012
liczba stron: 332
wydawnictwo: Kotori



Po raz kolejny mój zmysł yaoistki mnie nie zawiódł i słusznie podpowiedział, że znalazłam dobrą książkę. Bo szczerze mówiąc miałam lekkie opory. Głównie z powodu trudności dostępu (lecz ja jestem gotowa zapłacić każdą cenę, by zdobyć papierową wersję książki) i opisu. Z nieznanych mi powodów w jakiś sposób opis mnie odrzucał. Za dużo informacji w zbyt uogólnionym tekście. Tym czasem sprawa przedstawia się o wiele jaśniej.

Niebiański Feniks to świeżo koronowany cesarz Chin. Jednak nie wszystko układa się tak jak powinno. Władca nie jest w stanie rządzić tak jak oczekiwaliby od niego jego doradcy. Nie wiedzą jednak, że powodem złego samopoczucia i nocnych koszmarów jest smutek po rozstaniu z kochankiem. Nikt bowiem nie zdaje sobie sprawy, że podczas swojego wieloletniego pobytu w Rosji, jeszcze jako książę Shen Li, młodzieniec był zakochany ze wzajemnością w pewnym mężczyźnie. 

Los jednak nie jest pobłażliwy i od razu rzuca cesarza na głęboką wodę. Do pałacu dociera bowiem wiadomość z Japonii. Nikt nie ma wątpliwości, że jest ona prowokacją do wojny. Nikt prócz pewnego bezczelnego doradcy, który od wczesnego dzieciństwa był rywalem Feniksa. Ten ma swoje powody by podejrzewać, że jest to zwykły spisek mający działać na niekorzyść cesarza. Jak mu jednak pomóc, kiedy ten w ogóle nie ufa swoim dworzanom? 

Dodatkowo jeden z doradców wydaje się być zainteresowany cesarzem bardziej niżby wypadało, co budzi niepokój zarówno u cesarza, czytelnika i paru innych osób. 

Tak więc się prezentuje fabuła. Jednak wbrew wszystkiemu jest ona o wiele prostsza niż można by się spodziewać. Co więcej akcja, prócz prologu i epilogu, rozgrywa się na przestrzeni zaledwie paru dni. Jedynym oderwaniem od chwili obecnej są często pojawiające się fragmenty, stanowiące różne sceny z przeszłości. Dodatkowo dochodzi do tego co chwilę zmieniająca się perspektywa. 

Autorka zdecydowanie odpuściła sobie zagłębianie się w jakiekolwiek poboczne wątki. Fabuła jest prościutka. Prowadzi nas od punktu A do punktu B. Mam jednak wrażenie, że jakieś drobne elementy by nie zaszkodziły. Weźmy na przykład byłego kochanka cesarza. Przez część książki miałam wrażenie, że zostanie to w jakiś sposób poruszone. Przykładowo, że Feniks będzie chciał się z nim skontaktować. Że ten wcześniejszy związek spowoduje jakiekolwiek zamieszanie w tym aktualnie kształtującym się. Jednak niczego takiego się nie doczekałam. A szkoda, bo niektóre wątki, aż się o to prosiły. 

Starając się nie spojlerować podam jeszcze jeden przykład. Już na początku dowiadujemy się, że z jakiś powodów poprzedni cesarz był wyjątkowo nieprzychylny wobec swojego syna. Jednak sprawa ta w ogóle nie zostaje rozwiązana. A wręcz pojawia się coraz więcej sytuacji wręcz domagających się wyjaśnienia. Wyobraźcie sobie taką sytuację. Wasz ojciec nigdy nie obdarzył was nawet jednym łagodnym spojrzeniem. Ale za to dał letni domek mający około sześćset lat swojemu słudze. Naprawdę przeszlibyście nad tym bez komentarza? Co więcej nawet nie pomyśleli, że jest to troszkę niesprawiedliwe? No właśnie.

Tak niedokończony motyw kojarzy mi się z książką Eragon. Ktoś czytał? Pamięta ktoś ten wątek z gadającym drzewem? W zasadzie nigdy nie dowiedzieliśmy się co takiego odebrało Eragonowi...

Jednak jest coś w prostocie tej książki. Moim podstawowym skojarzeniem był Zniewolony Książę. Miałam odczucie, jakby Pieśń dla Feniksa była czymś w stylu krótszej i prostszej wersji tej książki. Idealna, kiedy przeczytacie coś naprawdę niesamowitego i mając kaca stwierdzicie, że przeczytalibyście coś praktycznie identycznego. I tutaj był to strzał w dziesiątkę. Książę wśród spiskującego dworu muszący zaufać swojemu słudze. Podobne, nie?

Jednego jestem pewna po przeczytaniu tej książki. W polskich autorach tego typu tkwi potencjał, który z niewiadomych powodów nie jest rozwijany! Polskie dobre książki LGBT, które znam? 

1) Slash (tak pół na pół)
2) Właśnie dzisiejszy Feniks
3) Lalkarz, którego wkrótce zrecenzuję

Poza tym, nie kojarzę nic innego, a są to naprawdę dobre tytuły. Dlaczego więc nie ma takich więcej? Znacie może coś jeszcze? Jak tak to piszcie :D

10 komentarzy:

  1. - "Pedagog" Karolina N. Wiechowicz (trudna książka)
    - "Rafael Bielecki" Anika Stasińska (parodia Harry'ego Pottera, świetna)
    - "Tam, gdzie topnieje lód" S. L. Leśna (fantasy, mała perełka)
    - Opowiadania Kotori (jak sama nazwa wskazuje, jest to zbiór różnych opowiadań BL, są chyba trzy tomy)

    Z polskich książek tylko tyle jeszcze znam. Jest też parę tytułów, ale w formie e-booków, ale nie zagłębiałam się w nie, bo cenię tylko papier.

    A jakbyś chciała przeczytać coś dobrego, ale zagranicznego, to bardzo polecam "Tamte dni, tamte noce" i "Simon oraz inni homo sapiens". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ,,Opowiadaniach Kotori" słyszałam, ale nie wiedziałam, że są polskich autorów! Dziękuję, za wszystkie wymienione pozycje :D Zaś co do Simona, to czytałam i uważam, że jest świetne oraz z niecierpliwością czekam na ekranizację. ,,Tamte dni, tamte noce" czeka na półce na przeczytanie :)

      Usuń
    2. Nie ma za co. Życzę miłej lektury. ☺

      Usuń
  2. Czasami opis nijak ma się do fabuły książki ;) Jeszcze nie miałam okazji czytać nic z tego gatunku, ale kto wie, może się kiedyś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm, nie brzmi źle:) Może jak poczuję nawrót ochoty na coś z wątkami LGBT+, sięgnę po tę książkę, tym bardziej, że klimaty wschodnie bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami takie proste książki się przydają, może w niedalekiej przyszłości po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, skusiłaś mnie do zakupu tej książki, jednak nigdzie nie mogę jej znaleźć dostępnej :((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety taki jest problem z tymi polskimi tytułami. Dość mały nakład szybko wychodzi...

      Usuń
  6. Jakoś ominęłam fakt, że w ogóle takie książki istnieją na naszym rynku :O
    Jak się uda, z pewnością sięgnę po którąś ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam serdecznie. Na moim blogu znajdziesz całe mnóstwo takich pozycji. W pewnym momencie sama byłam zaskoczona, jak dużo tego jest ;)

      Usuń