
tytuł oryginału: My Foolish Hearth
data wydania: 2 lutego 2017
liczba stron: 384
wydawnictwo: Święty Wojciech
Los zrządził, że ponownie mam styczność z weteranem wojennym lecz Chłopak z sąsiedztwa to miła odmiana po Weteranie (tutaj mówię jaki to Weteran był beznadziejny). Jak można wywnioskować po nazwie wydawnictwa bohaterowie są bardzo religijni i głęboko wierzą w Bożą Opaczność. Nie jest to jednak denerwujące, a stanowi jedynie dodatek.
Mamy tutaj do czynienia z czterema perspektywami:
-Izzy, siedząca w domu od wypadku samochodowego , w którym zginęła jej matka, a ojciec trafił do szpitala. Cierpi na ataki paniki, co kojarzy mi się natychmiast z Spójrz mi w oczy, Audrey. Równocześnie prowadzi program radiowy ,,Moje Niemądre Serce" w którym udziela miłosnych porad.
-Caleb to wspomniany na początku weteran, który chce rozpocząć nowe życie. Jak się później okazuje, wprowadza się do domu będącym po sąsiedzku z domem Issy. Jego głównym celem jest zdobycie pracy trenera lokalnej drużyny.
-Lucy jest spadkobierczynią cukierni o nazwie ,,Najlepsze pączki na świecie". Jednak jej talent do biznesu pozostawia wiele do życzenia i dziewczyna musi coś zrobić, by nie stracić ukochanego sklepu.
-Seb wrócił właśnie do domu, gdzie czeka na niego jedynie upity ojciec i bałagan. Okazuje się, że jest on konkurentem Caleba o pracę trenera. Dodatkowo w przeszłości popełnił poważny błąd, przez który stracił Lucy.
Osobiście nie przepadam za wieloma perspektywami, więc nie dziwcie się, że będę mówiła praktycznie wyłącznie na temat Issy i Caleba. Tak jak już wspomniałam, Issy cierpi na dość ciężki przypadek zespół stresu pourazowego. Jest to na tyle poważne, że nie opuszcza domu obawiając się ataku paniki. Jej największym wsparciem jest właśnie Lucy, która przynosi jej zakupy, dotrzymuje towarzystwa i doradza w kwestii programu.
Caleb wprowadza się do domu obok, a pierwsze wrażenie na dziewczynie nie jest zbyt pozytywne. Przejechanie kwiatków, nieporozumienie związane z bezpańskim psem, a na koniec sprawienie, że Issy ucieka z supermarketu.
Trochę trzeba poczekać, lecz w końcu Caleb dowiaduje się kim jest owa tajemnicza sąsiadka z pięknym ogrodem. Wtedy właśnie rozpoczyna się wątek na który bardzo liczyłam w Morzu Potwornym (tutaj możesz przeczytać moją recenzję Morza Potwornego) Sytuacja jest następująca:
Issy jako ,,Panienka Niemądre Serce" otrzymuje telefon od mężczyzny pod nickiem ,,ChłopakZSąsiedztwa". Ten mówi, że potrzebuje rady, gdyż jest pewna dziewczyna, która najwyraźniej go nie lubi. Issy daje mu radę i namawia, by ten ponownie zadzwonił, gdyż jak twierdzi:
,,Pomogę ci oczarować tę dziewczynę. Rób wszystko, co ci powiem, a za miesiąc będzie w tobie zakochana po uszy"
W tym samym czasie Caleb, który nie wie jak naprawić zepsute pierwsze wrażenie na sąsiadce, postanawia pod wpływem impulsu zadzwonić do przypadkowo napotkanego programu z poradami miłosnymi poprzedzającego sport.
Świetnie się bawiłam czytając tę książkę. Jest w niej prawie wszystko czego oczekuję od romansu. Dodatkowo całkiem lubię wątki, kiedy bohaterowie rozmawiają ze sobą i są w sobie zakochani, a wcale tego nie wiedzą. Wiecie... ta adrenalina :)
Jeśli chodzi o Lucy i Seba to oczywiście także mają swoje własne rozterki i fabułę, jednak nie interesowali mnie w takim stopniu co Issy i Caleb. Przyznam jednak, że tutaj perspektywy nie męczyły mnie tak jak w innych książkach.
Postać, którą najbardziej można wyróżnić i być jej wdzięcznym to właśnie wspomniany wcześniej pies. Dla każdego występujący pod innym imieniem i mający swój własny mały sekret, który odkrywamy na koniec książki. W zasadzie to on doprowadza do prawie wszystkich spotkań głównej dwójki i aż chce się go wyściskać za to wszystko.
Dodatkowo ciekawie się czytało perspektywy dwóch konkurujących ze sobą osób. Każdy podejrzewał przeciwnika o jakieś zagranie, a tak na prawdę było zupełnie inaczej i jako czytelnicy mogliśmy się pośmiać.
Krótko mówiąc rewelacyjna odskocznia po poprzedniej książce i jestem niesamowicie szczęśliwa, że jednak zdecydowałam się zakupić ten tytuł.
Świetnie się bawiłam czytając tę książkę. Jest w niej prawie wszystko czego oczekuję od romansu. Dodatkowo całkiem lubię wątki, kiedy bohaterowie rozmawiają ze sobą i są w sobie zakochani, a wcale tego nie wiedzą. Wiecie... ta adrenalina :)
Jeśli chodzi o Lucy i Seba to oczywiście także mają swoje własne rozterki i fabułę, jednak nie interesowali mnie w takim stopniu co Issy i Caleb. Przyznam jednak, że tutaj perspektywy nie męczyły mnie tak jak w innych książkach.
Postać, którą najbardziej można wyróżnić i być jej wdzięcznym to właśnie wspomniany wcześniej pies. Dla każdego występujący pod innym imieniem i mający swój własny mały sekret, który odkrywamy na koniec książki. W zasadzie to on doprowadza do prawie wszystkich spotkań głównej dwójki i aż chce się go wyściskać za to wszystko.
Dodatkowo ciekawie się czytało perspektywy dwóch konkurujących ze sobą osób. Każdy podejrzewał przeciwnika o jakieś zagranie, a tak na prawdę było zupełnie inaczej i jako czytelnicy mogliśmy się pośmiać.
Krótko mówiąc rewelacyjna odskocznia po poprzedniej książce i jestem niesamowicie szczęśliwa, że jednak zdecydowałam się zakupić ten tytuł.
Trafiłam na nią w Biedronce i kupiłam za bezcen :-) Jak tylko uporam się z recenzenckimi, na pewno przeczytam :-)
OdpowiedzUsuń